Etap projektu:
Jednym z największych problemów podczas tworzenia nowego produktu jest to czy istnieje na niego potrzeba rynkowa.
Kiedy około 90% startupów upada, jedną z najistotniejszych przyczyn jest to, że nikt nie potrzebował tworzonego produktu (to aż 35% przypadków) [CBInsights.com].
Ten artykuł pokaże Ci jak powalczyć z tym ogromnym ryzykiem. Zobaczysz jak spółki wyceniane obecnie na biliony dolarów wprowadzały swoje produkty na rynek.
Te przykłady pokażą Ci jak nie skakać od razu na metaforyczną główkę, ale na początku zamoczyć delikatnie stopę, żeby sprawdzić jak rynek zareaguje na Twój koncept. A jeśli zareaguje nie tak jak mogliśmy się spodziewać, zawsze będzie jeszcze czas na zwrot kierunku :)
Warto także pamiętać, że opisywane przykłady MVP mogą być przydatne zarówno, kiedy pracujemy nad całym świeżym produktem, jak i nową częścią biznesu czy funkcjonalnością.
Na początku zacznijmy, od krótkiego wstępu, abyśmy wspólnie rozumieli termin MVP w taki sam sposób:
Wydawać się może, że najprostszym modelem na zweryfikowanie czy ktoś realnie potrzebuje naszego produktu jest po prostu zaprogramowanie go w najprostszej wersji.
W wielu przypadkach będzie to prawda. Chciałbym Cię jednak przekonać, że warto mieć kontakt ze swoimi użytkownikami wcześniej, kiedy jeszcze nie powstała ani jedna linijka realnego kodu.
Poniżej zobaczyć możesz “Pętle MVP”, czyli standardowy proces, który występuje podczas tworzenia nowego produktu. Pętla MVP sprawia, że feedback od klientów opóźnia się znacząco.
Przykłady, które zobaczysz poniżej, próbują oszukać “Pętle MVP” i sprawić, że twórcy wychodzą do swoich użytkowników dużo wcześniej.
Chodzi o to, aby dać bardzo małą próbkę swojego konceptu, aby zobaczyć czy i jak ludzie zareagują, na jakie części konceptu zwrócą uwagę i gdzie postawią akcenty w swojej opinii. Jeśli otrzymamy ten feedback wcześnie (a może nawet sprawdzimy jak ludzie reagują na koncept liczbowo!), to będziemy wygrani już na starcie.
Część z przykładów jest na tyle sprytna, że próbuje omijać przygotowania, programowanie lub nawet zakup fizycznego towary i zorganizować feedback lub walidacje produktu JUŻ TERAZ. Tak szybko, jak się da.
Przejdźmy więc DO PRZYKŁADÓW!
Przykład UBERa pokazuje najbardziej klasyczne MVP, czyli ogoloną z funkcji wersje aplikacji. To najprostszy, jednofunkcyjny MVP.
Pierwsza wersja UBERa nie posiadała wykrywania pozycji poprzez GPS. Nie posiadała także obliczania stawki przejazdu - po prostu klasycznie zamawiamy taksówkę za którą zapłacimy według taksometru.
Transport można było zamówić poprzez aplikację na Iphone’a lub wysłanie SMSa do UBERa (dla posiadaczy telefonów innych, niż Iphone).
Jak widać, jest to najprostsza możliwa wersja aplikacji. Brak zaskoczeń w tym MVP. UBER podszedł raczej klasycznie do tematu - jak najszybciej zróbmy najprostszą wersję produktu i od razu wyjdźmy na rynek. Weryfikacji na pewno podlegał w tym przypadku sam koncept oraz to czy firma przewozowa może nie mieć swoich taksówek, ani pracowników, a jedynie przekazywać zamówienia na przewóz.
Źródło filmiku.
W przykładzie Dropboxa robi się ciekawiej, bo czas na trochę Startupowego, zwinnego oszustwa.
Kiedy Drew Huston wpadł na pomysł dysku w chmurze, nie było oczywiście takiej usługi na rynku. Możemy też sobie wyobrazić, że dla małej, powstającej dopiero firmy, technologiczne zawiłości takiego konceptu mogą wygenerować pracę na przynajmniej parę miesięcy. Po co więc decydować się na taką pracę, jeśli nie wiadomo czy ktoś będzie zainteresowany produktem?
Drew postanowił pokazać koncept światu, zanim został on technicznie stworzony. Wszystko po to, aby sprawdzić czy ludzie zapiszą się na mailową listę oczekujących na Dropboxa. To bardzo przyzwoity test zapotrzebowania na produkt :)
Co bardzo istotne na tym nagraniu, pokazywany software nie istnieje. To połączenie paru trików montażowych, które sprawiły, że magia Dropboxa mogła stać się prawdą.
Wynik eksperymentu? W ciągu nocy lista oczekujących na Dropboxa zwiększyła się z 5 000 do 75 000 użytkowników. To co stało się później, jest już historią, bo w obecnych czasach prawie każdy z nas korzysta z dysku w chmurze.
Źródło filmiku
Czas na kolejne, bardzo oszczędne MVP! Buffer w swoim początkowym stadium rozwoju pozwalał na zaplanowanie swoich Tweetów, aby o określonych godzinach same się opublikowały. Nie musieliśmy już czatować w godzinach szczytu, aby nasza widownia zobaczyła naszego Tweeta.
Jak wyglądała pierwsza wersja Buffera? Jak sami twórcy opisują, “prawdopodobnie dużo bardziej minimalna, niż Ci się wydaje”. Poniżej zobaczyć możesz MVP, uwzględniając, że Buffer jako zaprogramowany software jeszcze oczywiście nie istniał.
Powyżej widzisz pierwsze MVP startupu buffer.com.
1. Tłumaczymy czym jest (a raczej byłby) Buffer.
2. Jeśli ktoś wejdzie w Pricing, pokazujemy mu potencjalne ceny.
3. Jeśli ktoś kliknie w cenę, przyznajemy się, że jeszcze nie mamy pełnej wersji ALE można zapisać się na listę oczekujących.
Oczywiście analityka może nam pokazać kliknięcie w absolutnie każdy przycisk w takim MVP. Da nam to konkretne liczby i wiedzę jak daleko nasi użytkownicy zaszli w MVP. Kliknięcia w cennik dają nam sygnał jak dużo potencjalnie nasi użytkownicy byliby w stanie zapłacić za nasz produkt. Reklama, która oszukuje użytkownika, że produkt istnieje, aby sprawdzić jego reakcję nazywa się Fake Ad. Przeczytaj więcej o tej technice.
A co, jeśli największym kosztem stworzenia usługi jest zakupienie towaru i wynajmowanie przestrzeni magazynowej?
Kiedy Zappos, pierwszy e-commerce z butami powstawał, kupowanie obuwia online nie było takie oczywiste. Przecież w ten sposób nie możemy przymierzyć buta. Czy pomimo tego klienci będą chętni na zakup?
Założyciel, Nick Swinmurn, postanowił stworzyć więc bardzo prostą stronę, która agreguje produkty. Nick nie posiadał ich jednak fizycznie, a po prostu poszedł do sklepu, gdzie wykonał zdjęcia butów.
Kiedy ktoś kupował buty na Zappos.com, Nick kupował je fizycznie w sklepie i dopiero wtedy wysyłał klientowi.
Taki sposób działania pozwolił bez inwestycji w magazyn i produkty zweryfikować czy model biznesowy ma szansę działać. Kiedy okazało się, że działa, można było zakupić towar i wynająć przestrzeń magazynową.
Produkty pokazane na stronie Zappos.com wcale nie istniały. Dopiero kiedy zostały zamówione, właściciel wychodził fizycznie je kupić.Technika, która została tutaj użyta może zostać nazwana Fake Door lub The Wizard Of Oz. Nazwa inspirowana czarodziejem z Oz, który wykonuje niewidoczną, manualną pracę, aby oszukać klienta, że jest ona w pełni zautomatyzowana. Wszystko po to, aby wystartować i sprawdzić koncept wcześniej. Źródło grafiki
Warto także krótko wspomnieć o Amazonie, który podobnie do Zapposa, startując nie posiadał własnych książek. Jeff Bezos, tworząc księgarnie e-commerce, także po zamówieniu przez klienta produktu, kupował go fizycznie w sklepie i dopiero wysyłał.
Pierwsza wersja Amazona posiadała jedynie książki i... nie była zbyt przyjemna wizualnie. Ważne, że wystartowała wcześnie, a obecnie Amazon jest jedną z największych firm na świecie i sprzedaje dużo więcej, niż książki.
Mieszkania w San Francisco nie są tanie. Oryginalni twórcy Airbnb, Chesky i Gebbia, poczuli to na własnej skórze, kiedy koszt wynajmowania ich przytłoczył.
Airbnb miało rozwiązać ten problem i pozwolić na krótkoterminowy wynajem części swojego mieszkania, tak, aby osoba przyjeżdżająca do miasta, wynajmowała tylko pokój, przy okazji pomagając opłacić czynsz.
Founderzy stworzyli więc prostą stronę i rozpoczęli... od swojego mieszkania.
Wynajmowanie swojego mieszkania jako MVP to świetny pomysł z paru powodów:
- Możemy rozpocząć JUŻ TERAZ, nie musimy znajdować strony, która chce wypożyczyć swoje mieszkanie,
- Przejście przez całą interakcję samodzielnie daje nam poczuć na własnej skórze jak czuje się jedna z części tej interakcji (właściciel). Zobaczymy jak wygląda ta interakcja i co jest istotne w tym doświadczeniu.
Źródło grafiki
Eksperyment, który został wykonany, pozwolił zwalidować pierwszą z hipotez:
”Czy osoby przyjeżdżające na event do miasta, będą chętne mieszkać w pokoju czyjegoś mieszkania za niższą kwotę?”
Test okazał się sukcesem i founderom udało się zaprosić do siebie gości.
Dopiero na następnym etapie Chesky i Gebbia zajęli się drugą hipotezą:
”Czy właściciele mieszkań będą chętni udostępnić część swoich domów?”
Kolejny krok pozwolił zweryfikować im tę hipotezę, za pomocą prostego, jednofunkcyjnego MVP.
Bardziej rozbudowana wersja AirBnb pozwalała na publikowanie swoich ogłoszeń, jako host. Ogłoszenia ograniczały się jednak do wynajmowania mieszkań dla osób, które przyjechały na jakiś event w mieście.
MVP było niezwykle proste. Użytkownicy widzieli lokalizację, pokój oraz hosta i mogli błyskawicznie zapisać się do jego pokoju.
Źródło grafiki
Ostatnim przykładem, o którym warto wspomnieć jest framework o nazwie The Minimum Viable Growth, stworzony przez Davida Ellisa.
Marketing w branży B2B jest także pewnego rodzaju produktem. Nasi użytkownicy zareagują na komunikowane przez nas wartości (oraz sposób w jaki je komunikujemy) lub nie uda nam się ich przekonać, że oferujemy sensowną usługę czy produkt.
Wynika to głównie z tego, że podczas sprzedaży Business to Business decyzje są bardziej przemyślane i nie bazują na emocjach (jak to w przypadku B2C ma miejsce - zobaczymy reklamę konkretnych butów i już od naszej zachcianki emocjonalnej zależy czy je sobie kupimy).
Podobnie jak w tworzeniu jakiegokogolwiek świeżego konceptu, ryzkiem w marketingu B2B jest to, że będziemy tworzyli rozbudowaną kampanię przez tygodnie lub miesiące, aby ostatecznie dowiedzieć się, że na nasz produkt lub komunikat nie ma miejsca w rzeczywistości naszego klienta.
Z pomocą przychodzi framework The Minimum Viable Product:
Link do pełnego nagrania.
Koncept jest prosty - aby sprawdzić czy to co proponujemy klientowi jest sensowne, potrzebujemy jedynie jednego, dobrego kawałka contentu. Framework zakłada, że:
1. Opracowujemy co chcemy sprzedać oraz komu (kto jest osobą decyzyjną i zainteresowaną).
2. Błyskawicznie tworzymy “Video Sales Letter” - czyli filmik w którym tłumaczymy koncept / usługę / produkt. Prosty filmik jest zasadniczo jedną z najszybszych metod na angazujące wytłumaczenie skomplikowanych konceptów.
3. Wystawiamy go na ocenę (np. pokazując go reklamami na Linkedin naszej Personie). Zbieramy feedback i przede wszystkim LICZYMY KONWERSJĘ. Jeśli naszym celem było wygenerowanie kontaktów, poprzez wypełnienie formularza, dobrze, abyśmy osiągnęli przynajmniej 2-5% konwersji całego procesu. Jeśli się nie uda, możemy natychmiast zmienić produkt, widownię lub to jak komunikujemy wartości, aby szybko zmienić kierunek.
Dlaczego ten framework jest genialny? Ponieważ pozwala nam błyskawicznie odbić się od naszych klientów i zobaczyć bardzo szybko na liczbach CO DZIAŁA oraz KTO na to reaguje.
Jeśli źle okresliliśmy nasz produkt lub to dla kogo może być interesujący, dowiemy się tego od razu - bez miesięcy budowania strony internetowej czy innych assetów marketingowych.
Ten framework to bardzo dobry przykład tego jak działać powinniśmy w zwinnym środowisku Startupowym. Powinniśmy odbijać się szybko od naszych klientów i mieć możliwość wejścia w pętle feedbacku, która będzie zwinna i krótka. Jeśli będziemy dowiadywali się czy nasz pomysł działa dopiero po miesiącach pracy - straciliśmy miesiące pracy, jeśli nie mamy racji.
Podstawą dobrych produktów jest też oczywiście rozmowa, wywiad z naszą grupą docelową, ale jest to aktywność, którą zazwyczaj powinniśmy wykonać przed jakimkolwiek MVP :)
Zachęcam do obejrzenia całego filmiku, który przedstawia framework The Minimum Viable Growth.
Kiedy spojrzymy na podane przykłady zobaczyć można, że niektóre firmy wybrały drogę stworzenia zaprogramowanego MVP, kiedy inne podeszły do tematu dużo oszczędniej (np zmontowały prezentację video).
Parę przykładowych technik wrzuciłem na poniższy graf (poukładane według czasochłonności):
Przedstawione na przykładach MVP sprawdzają dość rzetelnie co ludzie sądzą o naszym powstającym produkcie.
Plusem nie rzucania się od razu na zaprogramowany MVP jest to, że po prostu zobaczymy ten feedback szybciej.
Zapewniam Cię, że przy tworzeniu programowanego MVP będzie Cię kusiło, aby coś dodać, bo “wstyd” wyjść z takim prostym produktem. Tworzenie programowanego MVP zawsze przeciąga się w czasie, a feedback opóźnia się.
Niestety odpowiedź na pytanie - “jakie MVP powinno powstać w kontekście Twojego produktu?” nie jest prosta. To do czego chciałbym, aby ten artykuł Cię zachęcił to NIE kiszenie się na zoomach, meetach i w salach konferecyjnych, ale WYJŚCIE DO TWOICH USERÓW.Metod do walidacji, oprócz pokazanych realnych przykładów z tego artykułu jest multum, w tym chociażby:
Wykorzystaj te metody lub sklej oszczędny MVP i odbij się od swoich użytkowników już teraz. Wiem, że można powiedzieć, że “UBER zrobił od razu zaprogramowane MVP i są teraz gigantem”. Pytanie brzmi jednak - jak dużo jest firm, które tak zrobiły i zginęły, bo nikt nie zajarał się ich konceptem? Raporty wskazują, że sporo.
Dążmy do feedbacku od naszych użytkowników i to jak najwcześniej. W końcu to dla nich tworzymy swój produkt.
CEO Dragon Scale. Pasjonat Product Discovery, Leanu i inteligentnego tworzenia produktów cyfrowych.
Co tydzień jeden poradnik. Jego cel? Pozwolić Ci tworzyć lepsze produkty i lepiej podejmować decyzje.